Związkowcy chcieli strajku w poniedziałek na lotniskach w Dublinie, w Cork i w Shannon
Członkowie związków zawodowych SIPTU zadecydowali, że na razie nie będzie strajku na lotniskach w Irlandii, jednak nie składają broni w tej sprawie.
Wszystko rozpoczęło się od zerwania rozmów w sprawie podwyżek dla pracowników Aer Lingus oraz informacji o deficycie w funduszu emerytalnym. Chodziło o brak 700 milionów euro na pokrycie uposażeń.
Związkowcy rozmawiali w tej sprawie z irlandzkim przewoźnikiem, ale po zerwaniu rozmów zagrozili strajkiem. Ostatnie dni pokazały, że strajk nie zostałby tylko przeprowadzony w Aer Lingus, ale na trzech lotniskach zarządzanych przez DAA w Dublinie, w Cork i w Shannon.
Związkowcy zagrozili zablokowaniem lotnisk, ale groźby zostały zmienione do protestu: dwóch godzin przerwy w poniedziałek w południe.
Dziś SIPTU, niechętnie, ale wycofał się z planowanego strajku i zgodził się na uczestnictwo w rozmowach Komisji ds. Kodeksu Pracy, zarówno przy sprawie Aer Lingus, jak i przy DAA.
Rozmowy zaplanowano na jutro. Jeśli nie dojdzie do porozumienia zamknięte zostaną lotniska w Dublinie, w Cork i w Shannon.