Premier nie przeprosił za niewolniczą pracę kobiet
Opublikowano raport dr Martina McAleese, który dotyczy przymusowej pracy dziewczynek i kobiet w irlandzkich pralniach, prowadzonych przez zakonnice w latach 1922-96.
Według niego dziewczynki i kobiety były zmuszane do ciężkich, darmowych prac, a zakonnice miały nad nimi absolutną władzę. Mieszkały w prymitywnych warunkach, były źle odżywiane. Chodziło m.in. o nieślubne dzieci albo kobiety skazane za drobne wykroczenia, np. jazdę bez biletu, a także kobiety niepełnosprawne fizycznie lub umysłowo. Pralnie pracowały m.in. dla wojska, hoteli czy browaru Guinness.
Raport stwierdza, że 10.012 kobiet i dziewcząt było zmuszanych do niewolniczej pracy w pralniach, w latach 1922/96, z czego 19% z nich zostało tam umieszczone przez instytucje rządowe.
"Nie można sobie wyobrazić dezorientacji i strachu, który przeżywały młode dziewczęta, w wielu przypadkach wciąż dzieci, nie wiedząc, gdzie są, czując się opuszczone, bijąc się z myślami, że zrobiły coś złego, nie wiedząc, kiedy i czy w ogóle wyjdą z tych miejsc i zobaczą rodziny" - napisał McAleese w raporcie.
Według niego większość kobiet, z którymi rozmawiał przygotowując raport, mówiła o pralniach jako o "miejscach zimnych, w których obowiązywała surowa dyscyplina oparta na fizycznie wyczerpującej pracy i modlitwie". "Były ostro upominane i upokarzane" - napisał MAleesec. Ich listy do rodzin były cenzurowane. Z kolei te, które dostawały od bliskich, odczytywano na głos.
Dzienna rutyna zaczynała się pobudką o godz. 6. Kobiety i dziewczynki pracowały do godz. 14. Po lunchu wracały do pralni, a po odmówieniu różańca o godz. 18 szły spać. Obowiązywał zakaz rozmów i śmiania się. W niedzielę nie pracowano w pralni, ale wykonywano inne obowiązki, jak np. mycie podłóg.
Fergus Finlay z organizacji charytatywnej Barnardos stwierdził, że raport stawia w złym świetle irlandzkie państwo, które przymykało oczy na te praktyki, choć pracownice były traktowane jak niewolnicza siła robocza.
Premier Enda Kenny nie wystosował formalnych przeprosin w imieniu państwa i nie ustosunkował się do apelu o wypłacenie odszkodowania poszkodowanym. Powiedział, że rząd potrzebuje czasu, by przeanalizować raport.
Jeden z zakonów wymienionych w raporcie przeprosił za krzywdę wyrządzoną kobietom powierzonym jego opiece.
Raport McAleese'a opiera się na rozmowach ze stu kobietami, z których 40 proc. pracowało w zakonnych pralniach ponad rok.
Zainteresowanym tematem polecamy obejrzeć film: Siostry Magdalenki z 2002 roku.
Wstrząsający film, który opowiada o losach dziewcząt, które w latach sześćdziesiątych trafiły do zakładów prowadzonych przez Siostry św. Marii Magdaleny. Były wśród dziewcząt niezamężne matki, ofiary gwałtów, sieroty zbyt ładne i zbyt kochające życie. Zamykano je w zakonach, gdzie, zamiast na modlitwie, spędzały czas na praniu, wyżymaniu i prasowaniu. Zyski z ich pracy zasilały kasę zakonu, zaś one mogły być pewne tylko jednego - że za każde najmniejsze przewinienie czekają je dotkliwe kary fizyczne i psychiczne.