Irlandia coraz niżej w międzynarodowych rankingach służby zdrowia.
Jak głosi doroczny raport "Euro Health Consumer Index", Irlandia wypadła poza pierwszą dwudziestkę w Europie. Rok temu Szmaragdowa Wyspa była na pozycji czternastej, teraz uplasowała się na miejscu 22. W tegorocznej edycji Europejski Konsumencki Indeks Zdrowia po raz pierwszy wziął pod uwagę opinie pacjentów a nie suche biurowo - ministerialne statystyki. Stąd Irlandia z dorobkiem 644 punktów znalazła się na dość dalekiej pozycji. Polska służba zdrowia jeszcze niżej, zaledwie 31 pozycja.
W rankingu wzięto pod uwagę fakt, że w Irlandii coraz częściej wydłuża się czas na spotkanie pacjenta z lekarzem specjalistą. Niestety nic nie wskazuje na to, aby drgnęło coś na plus w tej sprawie w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. A statystyki są nieubłagane! Wynika z nich, że od roku 2010 roku, gdy zaczeto prowadzić takie statystyki, ponad 92 tysiące umówionych wizyt u specjalistów zostało odwołanych. Przyczyny są proste: zwiekszajaca sie liczba pacjentów, niewielka liczba lekarzy specjalistów i mało wykwalifikowanych pielęgniarek. Na domiar złego, z powodów rygorystycznych cięć kosztów i olbrzymiego zadłużenia, szpitale zamykają niektóre oddziały. Ten smutny trend trwa od 2011 roku.
Czekasz na operację? Powodzenia i ... dużo zdrowia!
W kolejce do specjalistów czeka obecnie prawie 415 tysiecy osób w całej Irlandii, czyli co dziesiąty obywatel i rezydent. Według danych Health Service Executive aż 115 000 osób czeka w kolejce ponad 12 miesięcy. Ale to drobiazg wobec 12 805 pacjentów czekających na wizytę ponad 4 lata! Fatalna sytuacja panuje na oddziałach pogotowia ratunkowego, gdzie w kolejkach spędzić można nawet 10 godzin. Coraz gorzej w irlandzkich szpitalach ze spełnieniem kryterium, aby 95 procent potrzebujących przyjąć w ciągu 6 godzin od pojawienia się ich na izbach przyjęć i pogotowiach. Zaledwie w co drugim szpitalu w Irlandii udało się zmieścić w tym czasie.
Tylko od początku lipca ubiegłego roku irlandzkie szpitale zmuszone były odwołać ponad 13 tys. zabiegów chirurgicznych. W litanii przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia się jak zwykle brak wykwalifikowanego personelu, w tym pielęgniarek oparecyjnych i urazowych, niewsytarczająca ilość łóżek szpitalnych oraz... wciąż zwiększająca się liczba chorych. W gronie niechlubnych liderów szpitali, które przewodzą tej niechlubnej stawce, są rekordziści: dublińskie Tallaght Hospital i Beaumont Hospital oraz South Infimary University Hospital w Cork.
Na bolączki tylko polskie pielęgniarki?
Nic więc dziwnego, że Firmy head-hunterskie z Irlandii juz rozpoczĘŁy nabory do pracy pielęgniarek z Polski. Docelowo irlandzkie szpitale chcą ich zatrudnić w pierwszej fazie ok. 450. Jak twierdzą zgodnie przedstawiciele firm rekrutacyjnych, polskie damy w białych kitlach są znakomicie wykształcone, mają bogate i potwierdzone doświadczenie zawodowe i są bardziej wszechstronne od irlandzkich pielęgniarek.
opr. Tomasz Wybranowski