Samolot Ryanair uziemiony na Białorusi
Ryanair, władze Irlandii oraz Unii Europejskiej zareagowały na uziemienie samolotu z białoruskim opozycjonistą Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie. Sprawę skomentował też szef spółki Ryanair Sun, do której należy maszyna. Do lądowania miało zmusić ją m.in. pojawienie się myśliwca MiG-29
Po tym, jak władze Białorusi zmusiły samolot linii Ryanair Sun do lądowania w Mińsku stanowisko w sprawie zajęli zarówno przedstawiciele firmy jak i irlandzkiego rządu, a także ważni politycy Unii Europejskiej.
Irlandzki przewoźnik Ryanair poinformował, że na pokładzie samolotu, który w Mińsku zatrzymały władze Białorusi, nie znaleziono niczego niestosownego. Ponadto kontroli poddano pasażerów. Wcześniej fakt zmuszenia samolotu do lądowania na lotnisku w Mińsku potwierdziło biuro prasowe Ryanair.
W e-mailu przesłanym m.in. do agencji Bloomberg czytamy, że białoruskie władze "ostrzegły przed potencjalnym zagrożeniem bezpieczeństwa na pokładzie" (początkowo media donosiły, ze na pokładzie znajdował się ładunek wybuchowe, ale doniesienia te okazały się nieprawdziwe).