Polska - Słowacja 1:2
Reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją w pierwszym meczu Biało-Czerwonych w Euro 2020. Słowacy triumfowali 2:1. Jedyne trafienie dla drużyny prowadzonej przez Paulo Sousę strzelił Karol Linetty
Bierzemy tę relację tekstową z Polsat Sport.
Słowacy rozpoczęli spotkanie od groźnego rzutu wolnego. Z bocznego sektora dośrodkował kapitan Marek Hamsik, ale zagrożenie zażegnał Robert Lewandowski, który wrócił do własnego pola karnego przy okazji stałego fragmentu gry dla przeciwników. Chwilę później w pierwszej sytuacji pod bramką Słowaków znalazł się Lewandowski, któremu świetnie dograł Piotr Zieliński. Uderzenie kapitana Biało-Czerwonych zostało jednak zablokowane przed defensorów.
W 14. minucie kontratak Słowacji uderzeniem zza pola karnego zakończył Ondrej Duda, jednak piłka po uderzeniu byłego zawodnika Legii Warszawa minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Wojciecha Szczęsnego. Kilka minut później było 1:0 dla Słowaków. Kapitalną akcją z boku pola karnego popisał się Robert Mak, który przedryblował duet Bartosz Bereszyński - Kamil Jóźwiak. Piłka po jego strzale trafiła w słupek, a następnie odbiła się od Szczęsnego i wpadła do siatki.
10 minut po golu ponownie było groźnie pod bramką Polaków. Tym razem potężnie z dystansu uderzył Juraj Kucka, jednak tuż nad poprzeczką. W 33. minucie ponownie swojej szansy szukał były piłkarz Milanu, ale strzelił głową prosto w ręce Szczęsnego. W odpowiedzi strzał z dystansu oddał Grzegorz Krychowiak, jednak ponad bramką Słowaków. W kolejnych akcjach strzałów szukali dwaj piłkarze związani z Napoli - najpierw niecelnie uderzył Zieliński, a po chwili legendarny kapitan ekipy z południa Włoch - Hamsik. Pod koniec pierwszej połowy w polu karnym Słowaków znalazł się Lewandowski, jednak ponownie strzelił niecelnie.
Droga połowa rozpoczęła się idealnie dla Biało-Czerwonych. Z lewej strony w pole karne dograł Maciej Rybus, a gola na 1:1 strzelił Linetty. Dla pomocnika Torino było to trzecie trafienie w historii występów w narodowych barwach. Chwilę później Linetty mógł zdobyć bramkę na 2:1, jednak strzelił zbyt lekko i pewnie interweniował Martin Dubravka. W jednej z kolejnych akcji po strzale głową swojego trafienia szukał Kamil Glik, jednak uderzył za wysoko.
Gdy wydawało się, że Polacy na dobre osiągnęli przewagę nad boiskowymi wydarzeniami, w 62. minucie z murawy wyleciał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik zobaczył drugą żółtą kartkę i Biało-Czerwoni musieli sobie radzić w osłabieniu. Chwilę później było 2:1 dla Słowaków. Gola po uderzeniu głową strzelił Milan Skriniar, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i dał prowadzenie swojej reprezentacji.W 85. minucie z dystansu strzelił Tymoteusz Puchacz, który pojawił się na murawie w drugiej połowie. Lewy defensor uderzył jednak niecelnie. Kilka chwil później po rzucie rożnym głową swojej szansy szukał Lewandowski, jednak niecelnie. W doliczonym czasie o krok od trafienia na 2:2 był Jan Bednarek, jednak posłał futbolówkę tuż obok bramki Dubravki. Golkiper Newcastle United skutecznie interweniował również po strzale Karola Świderskiego.
Jak się okazało, trafienie Skriniara na 2:1 dla Słowacji było ostatnim w tym spotkaniu. Reprezentacja Słowacji pokonała Polskę na otwarcie turnieju i dopisała do swojego konta trzy punkty w tabeli grupy E.
Polska - Słowacja 1:2 (0:1)
Bramki: Linetty (46.) - Szczęsny (18., gol samobójczy), Skriniar (69.).
Polska: Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek - Jóźwiak, Krychowiak, Klich (85 Moder), Linetty (74 Frankowski), Rybus (74 Puchacz) - Zieliński (85 Świderski)- Lewandowski
Słowacja: Dubravka - Pekarik (79 Koscelnik), Skriniar, Satka, Hubocan - Haraslin (87 Duris), Kucka, Hromada (79 Hrosovsky), Mak (87 Suslov) - Hamsik - Duda (90 Gregus)Żółte kartki: Krychowiak - Hubocan
Czerwona kartka: Krychowiak 62 (za dwie żółte kartki).