Złoto w chodzie, srebro w oszczepie
Dawid Tomala został mistrrzem olimpijskim w chodzie na 50 km. Maria Andrejczyk wicemistrzynią w rzucie oszczepem
Dawid Tomala pokonał dystans w 3.50,08. Srebro zdobył Niemiec Jonathan Hilbert, a brąz Kanadyjczyk Evan Dunfee. Polscy lekkoatleci zdobyli na igrzyskach w Tokio już cztery złote medale. Tomala stał się sukcesorem Roberta Korzeniowskiego, czterokrotnego złotego medalisty w chodzie, w tym trzykrotnego właśnie na 50 km
Maria Andrejczyk w światowym oszczepie nieoczekiwanie pojawiła się pięć lat temu z Rio de Janeiro. Z zupełnie nieoczekiwanie najlepszym wynikiem eliminacji w finale była czwarta, od dwa centymetry od brązowego medalu. Tym razem znów wygrała elkiminacje, ale ma już medal. Przez pięć lat dzielące igrzyska ciąśgle walczyła z kontuzjami, właściwie nie było jej nie tylko w światowej, ale nawet krajowej ryzwalizacji. Wróciła dopiero w tym sezonie. Startowała rzadko, za to miała wynik otwierający światowe tabele (71,40).
Tym razem lepsza była jednak Chinka Shiying Liu, która posłała oszczep na odległość 66,34 m. Brąz wywalczyła Kelsey-Lee Barber reprezentująca Australię. Zawodniczka rzuciła o 5 cm bliżej niż Andrejczyk. Polka miała 64,61, Australijka 64,56.
Podczas wspaniałych dla polskich lekkoatletów igrzysk w Tokio w 1964 roku polscy lekkoatleci wywalczyli osiem medali, w tym dwa złote. Teraz też osiem, ale mają jeszcze co najmniej jedną szansę. A złotych mają cztery. Ich osiem to dwie trzecie z 12 medali zdobytych przez całą polską ekipę, która została wysłana do Tokio.