Polska - Albania 4:1
Reprezentacja Polski pokonała Albanię 4:1 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Grając średnio Biało-Czerwoni osiągnęli świetny wynik. Głownie dzięki Robertowi Lewandowskiemu
Przez pierwszy okres meczu niewiele się działo, ale wyglądało na to, że Polacy panują nad sytuacją. I faktycznie w 12. minucie po rzucie wolnym wykonanym przez Jakuba Modera piłkę głową z prawej strony pola karnego przerzucił Kamil Glik, a kilka metrów przed bramką wyrósł Robert Lewandowski. I również głową, pod porzeczkę, zdobył swojego 70. gola w reprezentacji. 27. W 28. spotkaniu na PGE Narodowym w Warszawie.
Nieoczekiwanie później Albańczycy zaczęli zyskiwać przewagę. Po wyraźnym błędzie obrony rywale wyrównali. Potem Wojciech Szczęsny wreszcie ze dwa razy pokazał, dlaczego jednak gra w tak dobrym klubie jak Juventus Turyn. I kiedy Albańczycy cisnęli, Bartosz Bereszyński już w pierwszej połowie został zmieniony przez Pawła Dawidowicza, nie wiadomo dlaczego, zrobiło się 2:1 dla Polski. Przemysław Frankowski dośrodkował z prawej strony boiska, a debiutujący w polskiej kadrze Adam Buksa zdobył drugiego gola. Mieliśmy wielkie szczęście, bo piłka odbiła się od jednego słupka i wpadła ocierając się o przeciwstawny. Dodając do tego, że pierwszego gola dla Biało-Czerwonych sędzia długo sprawdzał przez system VAR i nasi w sumie oddali w pierwszej połowie dwa strzały (oba do siatki), to mieliśmy tzw. kupę szczęścia. Duży zysk – po niecałym kwadransie Albańczycy mieli już trzy żółte kartki.
Druga połowa zaczęła się tak samo, czyli słabo. Ale znowu „Lewy”. Przebił się prawym skrzydłem, przepchnął rywala, poszedł niemal do końca i będąc prawie przy linii końcowej puścił piłkę płasko wzdłuż bramki. Piłka przeszła prawie wszystkich, ale nie Grzegorza Krychowiaka, który z kilku metrów posłał ją pod poprzeczkę. Po tak słabej grze i w sumie trzech strzałach nagle 3:1. Niebywałe.
W 68. minucie znowu wepchnął piłkę do bramki. Sędziowie uznali jednak, że wcześniej był spalony. Raczej słusznie. W 90. min. po podaniu Karola Świderskiego do bramki trafił Karol Linetty. Po średniej grze mamy 4:1. Po – w sumie sześciu polskich strzałach. I Szczęsny jednym z najlepszych w polskiej drużynie. To mówi tyle, że rywale byli całkiem dobrzy.
POLSKA – ALBANIA 4:1 (2:1): Lewandowski (12.), Buksa (44.), Krychowiak (55.), Linetty – Cikalleshi (25.).
Polska: Szczęsny – Bereszyński, Glik, BednarekŻ, Rybus (81. Puchacz) – Jóźwiak, Krychowiak, Moder, Frankowski (61. Linetty) – Buksa (81. Świderski) , Lewandowski.
Pozostałe mecze: Węgry – Anglia 0:4 (0:0), Andorra – San Marino 2:0 (2:0).
TABELA GRUPY (po 4 kolejkach)
1. Anglia 12 12-1
2. Polska 7 11-6
3. Węgry 7 10-7
4. Albania 6 4-6
5. Andora 3 3-8
6. San Marino 0 0-12