Irlandia i Wielka Brytania rozważają organizację piłkarskich MŚ w 2030 roku
Irlandia ma zgłosić się wraz z Wielką Brytanią do roli organizatora piłkarskich mistrzostw świata w 2030 roku. Będzie o to jednak trudno, ze względu głównie na angielskich kibiców
Anglicy bardzo chcą zorganizować Mistrzostwa Świata w 2030 roku, co byłoby symboliczne, z racji, iż turniej ten nałoży się z rocznicą pierwszego mundialu. Już na wstępnym etapie pojawiły się jednak poważne problemy. FA chce zaangażować inne brytyjskie federacje oraz tę z Republiki Irlandii, by wspólnie zorganizować turniej na Wyspach, które są kolebką futbolu. Oprócz aspektu finansowego pojawiły się jednak dalsze wątpliwości.
Aktualnie Brytyjczycy rozważają wszelkie za i przeciw, możliwe dotacje z rządu, ale również sytuację geopolityczną. W wyniku wstępnych ustaleń pojawiła się obawa, iż duży wpływ na osłabienie kandydatury może mieć Brexit, bowiem poparcie organizacji tak dużego turnieju muszą wyrazić inne europejskie federacje, a te mogą przekładać na scenę sportową sytuację polityczną.
„Daily Mail” twierdzi, że olbrzymim ciosem dla kandydatury było również zachowanie kibiców podczas finałowej fazy EURO 2020. Półfinały i finał rozgrywane były na londyńskim Wembley Stadium, a na cały świat, zamiast wspaniałej atmosfery na stadionie, rozeszły się nagrania awanturujących się angielskich kibiców, którzy wszczynali zamieszki na ulicach.
Brytyjczycy obawiają się powtórki z rozrywki, kiedy to starali się o organizację Mistrzostw Świata 2018. Choć w starciu z Rosją, Belgią/Holandią i Hiszpanią/Portugalią zdawali się mieć spore szanse, ostatecznie przegrali z kretesem, otrzymując ledwie dwa głosy w pierwszej rundzie.
W 2030 roku głównym rywalem powinna być łączona kandydatura Portugalii i Hiszpanii, lecz zanim Brytyjczycy staną do walki, chcą oszacować swoje szanse, nie chcą bowiem ponieść kolejnej porażki wizerunkowej. Dlatego też zanim złożona zostanie oficjalna kandydatura, prowadzone mają być warte kilka milionów funtów sondaże, czy w ogóle miałaby ona sens.