Polska po 4:1 z Andorą zagra w barażach o mistrzostwa świata
Reprezentacja Polski zrobiła swoje, wygrywając w Andorze zapewniła sobie awans do barażów o finały piłkarskich mistrzostw świata. Zadanie miała jednak ułatwione, bo już od 15. sekundy meczu rywale musieli grać w dziesiątkę. Matty Cash, wbrew oczekiwaniom, nie zadebiutował od pierwszej minuty. Wieczór dodatkowo miły, bo wcześniej w eliminacjach drużyn młodzieżowych Polacy rozbili Niemców na ich boisku 4:0!
Już w pierwszej akcji Ricard Fernandez uderzył łokciem w twarz Kamila Glika i dostał czerwoną kartkę. Takie rzeczy się nie zdarzają. Ale ponieważ tym razem się wydarzyła, to nasi mieli duży spokój. Już w 5. minucie Piotr Zieliński puścił piłkę wzdłuż pola karnego, Kamil Jóźwiak wypatrzył Roberta Lewandowskiego i mieliśmy prowadzenie. Niedługo potem Przemysław Frankowski z lewego skrzydła przerzucił piłkę na prawo do Jóźwiaka. Po jego woleju było już 2:0 i właściwie po meczu.
Drużyna Paulo Sousy ma jednak to do siebie, że z każdym potrafi stracić gola (udało się nawet z San Marino). Grający w osłabieniu Andorczycy dostali rzut wolny z prawej strony. Dośrodkowana w tłok piłka przeleciała przez tłum – nie wiadomo, czy ktoś w ogóle ją dotknął – ale niemający do tej pory żadnych interwencji Wojciech Szczęsny zaczął od nieskutecznej, wpuszczając futbolówkę do siatki.
Szczęśliwie za chwilę, też jeszcze przed przerwą, po zamieszaniu i nieoczywistej asyście Lewandowskiego 16. gola w kadrze zdobył powracający do niej Arkadiusz Milik. A więc do przerwy spokój.
Zwycięstwo nie dawałoby Polakom awansu do baraży z drugiej pozycji w grupie tylko, gdyby Albania potrafiła wygrać na wyjeździe z Anglią. Nawet remis nic Albańczykom nie dawał. Ale o czym tu gadać, skoro do przerwy było 5:0 dla Anglii. Czyli pozamiatane. Anglia jedzie na mistrzostwa, a my uczestniczymy w marcowych barażach.
W 63. minucie mieliśmy historyczny moment. To, że wcześniej Lewandowski mógł podwyższyć wynik, że Milik nawet strzelił (ale po VAR-ze sędzia stwierdził, że był spalony) to nic w porównaniu, że zadebiutował w polskiej reprezentacji Matty Cash. Zawodnik Aston Villi, który niedawno otrzymał polski paszport był reklamowany jako prawy obrońca lub wahadłowy. Tymczasem zmienił grającego po lewej stronie Frankowskiego. Ale szybko się przestawił i już po minucie pobytu na boisku dośrodkował groźnie z prawej strony.
Nasi poruszali się w tempie niespecjalnie przyspieszonym, ale w końcu – w 72. Minucie Piotr Zieliński dośrodkował z rzutu rożnego, a Lewandowski posłał głową piłkę do siatki. W tym roku zdobył 62. gola wliczając wszystkie rozgrywki. 74. W 128. meczu w kadrze.
Żółtą kartkę w tym spotkaniu dostał Grzegorz Krychowiak, co eliminuje go z kończącego eliminacje grupowe poniedziałkowego meczu z Węgrami. Będzie za to mógł wystąpić w barażach.
ANDORA – POLSKA 1:4 (1:3). Vales (44.) – Lewandowski (5., 72.), Jóźwiak (11.), Milik (45.).
Skład Polaków: Szczęsny – Bereszyński, Glik, Rybus – Jóżwiak, Krychowiak Ż, Zieliński (86. D.Szymański), Klich Ż (63. Piątek), Frankowski (63. Cash) – Lewandowski, Milik (77. Świderski).
Pozostałe mecze: Anglia – Albania 5:0 (5:0), Węgry – San Marino 4:0 (2:0).
TABELA GRUPY I (po 9 kolejkach)
1.Anglia 23 29-3
2. Polska 20 29-9
3. Albania 15 11-12
4. Wegry 14 17-12
5. Andora 6 8-23
6. San Marino 0 1-36