Paulo Sousa zostawił reprezentację Polski
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski zachował się bardzo nieelegancko i chce podpisać kontrakt z brazylijskim Flamengo Rio de Janeiro. Paulo Sousa potajemnie prowadził rozmowy i w drugi dzień świąt poinformował prezesa PZPN, że chce odejść. Na trzy miesiące przed meczem barażowym z Rosją o udział w finałach mistrzostw świata w Katarze
Od mniej więcej tygodnia najpierw brazylijskie, a następnie polskie media donosiły, że Sousa negocjuje z brazylijskimi klubami. Najpierw Internacionalem, a następnie Flamengo. Sousa był w połowie grudnia w Warszawie i wtedy twierdził, że wszelkie pogłoski to gra menedżerów, a on chce powalczyć o mundial. W ostatnich dniach jego menedżer twierdził, że to tylko brednie brazylijskich dziennikarzy.
Sousa mamił Polaków pięknymi słówkami, a na koniec okazało się, że wszelkie ustalenia nie mają znaczenia, gdy można nieco więcej zarobić. Poza tym sytuacja była taka, że gdyby przegrał baraże to pożegnałby się z posadą selekcjonera. A tak ma pewną pracę.
Prezes PZPN Cezary Kulesza oznajmił, że kontrakt jest ważny i selekcjoner nie może zerwać go bez konsekwencji. Praktycznie nie ma jednak możliwości, by został. PZPN już szuka następcy, który poprowadziłby kadrę w meczu z Rosją, a w przypadku zwycięstwa w decydującym o awansie ze Szwecją albo Czechami. Wstępnie najczęściej - jako potencjalnego następcę - wymienia się byłego selekcjonera Adama Nawałkę.
Bilans Sousy z reprezentacją Polski to 6 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki. Klęska w finałach mistrzostw Europy i wywalczone drugie miejsce w kwalifikacjach mistrzostw świata, co daje udział w barażach. Na koniec - zawalone spotkanie z Węgrami, przez które zamiast być rozstawionym w barażach i zagrać u siebie, gramy przeciwko Rosjanom w Moskwie,