Kilkanaście osób zginęło po przejściu Eunice przez zachodnią Europę
Kraje zachodniej Europy zaczynają liczyć straty po przejściu niżu Eunice. Wiatr, którego porywy w niektórych miejscach okazały się rekordowe, niszczył budynki, zrywał dachy i powalał drzewa. Żywioł zebrał tragiczne żniwo Irlandii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, w Niemczech, Holandii i Belgii
Ponad 150 tysięcy gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii w sobotę wieczorem nadal nie miało prądu. Niż Eunice nadciągnął nad Europę w piątek, uderzając początkowo w Irlandię i Wielką Brytanię. Następnie przesuwał się na wschód.
Nad Niemcy żywioł natarł w nocy z piątku na sobotę, w wyniku czego śmierć poniosły trzy osoby - poinformowały miejscowe służby. Ofiary śmiertelne to dwóch kierowców i mężczyzna, który chciał w nocy naprawić uszkodzony przez wichurę dach. Według lokalnych władz sztorm na Morzu Północnym zmył prawie 90 procent plaż z fryzyjskiej wyspy Wangerooge. - Na odcinku jednego kilometra prawie nie ma już piasku - powiedział burmistrz wyspy Wangerooge Marcel Fangohr. Wydmy, chroniące strefę wody pitnej, straciły swoje umocnienia, a naprawa tych szkód zajmie co najmniej sześć tygodni - informuje "Tagesspiegel".
Na skutek żywiołu w Wielkiej Brytanii śmierć poniosły trzy osoby. Jedna z nich to kobieta, na której samochód w Londynie upadło drzewo. Dwie osoby w kraju zostały ranne. W Londynie mężczyzna odniósł obrażenia wskutek uderzenia przez spadające z muru cegły, a w Henley-on-Thames kobietę zraniły porwane przez wiatr przedmioty.
Upadające drzewa raniły śmiertelnie cztery osoby w Holandii, w tym dwie w stolicy kraju - Amsterdamie. W Belgii poinformowano o jednej ofierze śmiertelnej. To Brytyjczyk, który w wyniku silnego wiatru wypadł z łodzi do wody. W Irlandii również zginęła jedna osoba.
W sobotę niż Eunice nadciągnął nad Polskę, w wyniku czego zginęły cztery osoby, a sześć osób zostało rannych. Czytaj więcej o skutkach wichur.
Powalone drzewa, odwołane połączenia kolejowe, przewrócone ciężarówki w Holandii
Wiele drzew w Amsterdamie wiatr wyrwał z korzeniami. Uszkodzone zostały budynki, samochody i rowery. Niektóre z drzew wpadały do pobliskich kanałów.
Rząd Holandii apelował w piątek do obywateli o pozostanie w domach i - z powodu dużej liczby zgłoszeń - aby dzwonić pod numer alarmowy tylko w sytuacji zagrożenia życia. "Nie wychodźcie na ulice. To naprawdę niebezpieczne" - apelowała na Twitterze policja w Amsterdamie.
Wiatr przewrócił w Holandii kilka ciężarówek, które blokowały ruch drogowy. Od godziny 14 w piątek w całym kraju nie kursowały pociągi. Na lotnisku Schiphol odwołano tego dnia około 390 lotów. Lekcje w szkołach zakończono wcześniej niż planowano.
W Belgii w centrum miejscowości Asse ewakuowano mieszkańców z powodu ryzyka zawalenia się wieży kościoła. W mieście Tournai żuraw budowlany przewrócił się na budynek szpitala i przebił sufit. Według lokalnych mediów w wyniku tego zdarzenia ranny został operator dźwigu.
Ponad 150 tysięcy odbiorców bez prądu w Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii w sobotę wieczorem około 155 tysięcy odbiorców pozostawało bez prądu. Dotyczy to głównie gospodarstw domowych w Anglii, a także wschodniej i południowej Walii. Początkowo w sobotę prądu nie miało 226 tysięcy odbiorców.
Dzień wcześniej, kiedy żywioł uderzył w Wyspy Brytyjskie, pozbawił dostaw energii elektrycznej łącznie ponad 1,3 miliona domów.
W Anglii zarejestrowano w piątek najwyższą w historii prędkość pojedynczego podmuchu wiatru. To 196 kilometrów na godzinę, odnotowane na przylądku The Needles w zachodniej części wyspy Wight - podał brytyjski urząd meteorologiczny Met Office.
Dotychczas najwyższą prędkością porywów wiatru w Anglii było prawie 190 km/h odnotowane w grudniu 1979 roku w Kornwalii. Natomiast brytyjskim rekordem pozostaje 278 km/h na szczycie Cairngorm w górach w Szkocji w 1986 roku.