Irlandia daje szansę nielegalnym imigrantom, żeby się ujawnili. Jednorazowa kampania
Irlandzki rząd oferuje przebywającym w kraju możliwość uregulowania statusu, przy obietnicy, że wiąże się to z żadnymi konsekwencjami. Już zgłosiło się 6 tysięcy osób i pewnie będą się zgłaszać kolejne
Rosyjski twórca Mikołaj Gogol wieki temu napisał utwór „Martwe dusze”, w którym w różnych spisach występowały osoby, które nie musiały istnieć. Tu mamy sytuację odwrotną – osoby są, tylko nie istnieją w Irlandii według przepisów. Pobyt nielegalny wiąże się z określonymi konsekwencjami, często dotkliwymi. Rząd daje więc szansę naprawienia błędu, więc trzeba korzystać z okazji. Niemniej, akcja jest jednorazowa. I jeżeli ktoś się nie zmieści w terminie, to potem może być różnie.
Przeczytaliśmy w „Irish Examiner”, że wnioski dotyczące legalizacji pobytu można składać do 31 lipca. Czyli 1 sierpnia już zgłaszać nie można. Jak wszystko dobrze pójdzie i takie osoby w końcu dostaną wizę, to kiedyś tam, w nieokreślonej przyszłości, być może nawet będą miały możność postarać się o irlandzkie obywatelstwo. A z tych 6 tys. wniosków, o których wspomnieliśmy, już 900 jest załatwionych.
Aby poinformować nielegalnych imigrantów o możliwości "amnestii", uruchomiono kampanię w mediach społecznościowych. Jest ona przeprowadzana w 10 językach tych narodowości, których przedstawiciele z największym prawdopodobieństwem tworzą grupę tych, którzy przebywają w Irlandii bez pozwolenia.