Urna z prochami zamiast do Dublina trafiła do Chicago
Kobieta podróżująca ze Stanów Zjednoczonych do Irlandii zabrała ze sobą urnę z prochami rodziców. W Dublinie okazało się, że linie lotnicze zgubiły walizkę.
Rodzice Donny O'Connor zginęli w wypadku. Kobieta postanowiła przewieźć ich prochy do Irlandii i rozsypać je w rodzinnych stronach. Niestety na lotnisku w Dublinie okazało się, że walizka, do której włożyła urnę z prochami, zaginęła podczas międzylądowania w Kanadzie.
Ostatecznie jednak nadeszła wiadomość, że linie lotnicze Air Canada odnalazły bagaż i wysłały go do… Chicago.
Po wyjaśnieniu nieporozumienia przewoźnik zobowiązał się, że odeśle bagaż na lotnisko w Dublinie i pechowa pasażerka będzie mogła godnie pożegnać swoich rodziców