Wojciech Nowicki mistrzem, cztery medale polskich lekkoatletów w dwa dni
Podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium polscy lekkoatleci mają już siedem medali, z tego cztery zdobyli w ciągu dwóch dni. Do złotego medalu Aleksandry Lisowskiej w pierwszym dniu w maratonie, złoto w rzucie młotem dorzucił Wojciech Nowicki
Dwa medale młociarzy braliśmy za pewnik. Na mistrzostwach świata wygrał Paweł Fajdek przed mistrzem olimpijskim Wojciechem Nowickim. Teraz Fajdkowi nie szło. Poprawiał się z kolejki na kolejkę, ale skończył dopiero na czwartym miejscu. Przez moment zdawało się, że nie będzie złota, bo prowadzącego Nowickiego o centymetr wyprzedził Węgier (80,92 m). Jednak w piątej kolejce było 82,00 i najlepszy w tym roku wynik na świecie.
Dzień wcześniej wicemistrzostwo w młocie kobiet zupełnie nieoczekiwanie zdobyła debiutantka Ewa Różańska. Rzuciła 72,12, co jest o pięć-sześć metrów mniej od tego, ile obudzona w środku nocy rzuca Anita Włodarczyk. Ona jednak nie przyjechała z powodu kontuzji. Zawiodła brązowa medalistka Malwina Kopron, więc młoda uratowała honor.
Pięknie w siedmioboju walczyła, od pierwszej konkurencji startująca z kontuzją Adrianna Sułek. Ostatnią konkurencję - bieg na 800 metrów - wygrała w pięknym stylu.
W biegu na 400 metrów srebro i brąz wywalczyły Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska, co znakomicie rokuje przed sztafetą.
Doliczając złoto Lisowskiej z maratonu indywidualnie i brąz drużynowo, to na razie Polska ma na tych ME siedem medali - dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe. Celem jest, by do niedzieli było ich ponad dziesięć. Jednak łatwo nie będzie. Według rokowań powinny być jeszcze trzy. Ale zdarzają się niespodzianki.