Zmarł Jan Nowicki
Jan Nowicki zmarł w swoim domu w Krzewencie. Zaledwie miesiąc temu świętował 83. urodziny. Ketling, Wielki Szu i mnóstwo innych ról. Jeden z najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych.
Informację o śmierci aktora przekazał radny gminy Kowale, Wojciech Nawrocki. - Mam jeszcze "świeże" zdjęcia z soboty z Kowalu, gdzie Jan Nowicki był na promocji książki "120 lat OSP Kowal". Był tam w w mundurze strażackim - powiedział serwisowi Nasze Miasto. Odejście ikony kina potwierdził też branżowy serwis Film Polski oraz syn aktora, Łukasz Nowicki, w rozmowie z Plejadą.
Jan Nowicki miał na swoim koncie ponad 200 wybitnych kreacji filmowych i teatralnych. Już jego debiut w "Pierwszym dniu wolności" Aleksandra Forda odbił się szerokim echem. Wkrótce potem grał u Andrzeja Wajdy w "Popiołach", u Jerzego Skolimowskiego w "Barierze", u Andrzeja Żuławskiego w "Trzeciej części nocy" czy u Jerzego Hoffmana w "Panu Wołodyjowskim". Widzowie zapamiętali go przede wszystkim jako "Wielkiego Szu" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego oraz księcia Hansa Henricha XV von Teussa w "Magnacie" Filipa Bajona czy ojca Cleo w "Młodych wilkach" Jarosława Żamojdy. Grał też sporo w filmach węgierskich. Zwłaszcza, gdy był partnerem reżyserki Marty Meszaros.
Po raz ostatni na wielkim ekranie widzowie zobaczą Jana Nowickiego w filmie Krzysztofa Zannussiego "Liczba doskonała", który jeszcze nie trafił do kin. Ostatnimi czasy wystąpił też w "Panu T.", "Kamerdynerze" czy "11 minutach".
Przez wiele lat był aktorem Teatru Starego w Krakowie.