Polscy siatkarze w półfinale igrzysk po 3:1 ze Słowenią
Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Słowenię 3:1 (25:20, 24:26, 25:19, 25:20) i jest w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po pięciu kolejnych przegranych olimpijskich ćwierćfinałach przebrnęli tę barierę.
Tak jak w ostatnim grupowym spotkaniu przeciwko Włochom nasi byli niemal bezradni, tak teraz bezradni - choć waleczni - byli rywale. W przeszłości to właśnie Słoweńcy byli dla biało-czerwonych rywalem, który m.in. dwukrotnie pokonywał ich w półfinałach mistrzostw Europy. Ostatnio ten niewygodny rywal coraz częściej jednak zaczął się stawać wygodny. Trzy lata temu w Tokio nasi wygrali grupę, a potem w ćwierćfinale zatrzymali ich w pięciu setach Francuzi (i potem zostali mistrzami). Tu Słoweńcy przystępowali do meczu z nami bez porażki, w tym po wygranej z Francją. Ale nie dali rady. W meczu rozpoczętym o 9 rano czasu paryskiego.
Pierwszy set pod polskie dyktando. W drugim było już 23:21, ale zepsuli szansę i przegrali na przewagi. Jednak w dwóch kolejnych setach mimo, że kilka razy rywale dochodzili, to przewaga Polaków była wyraźna. W ostatniej partii mimo prowadzenia 17:13 pozwolili przeciwnikom dojść na 18:18, lecz wtedy drużyna Nikoli Grbicia odpaliła ostatnie pociski.
Słabszy w tym turnieju Bartosz Kurek tym razem był znakomity. Wilfriedo Leon sypał asami. Praktycznie nie mylił się Jakub Kochanowski. Fantastycznie rozgrywał Marcin Janusz, wyróżniał się Mateusz Bieniek (uraz pod koniec spotkania).
Z trybun siatkarzy oklaskiwała Iga Świątek. Jej nie udało się zdobyć złota. Wywalczyła brąz. Może im się uda.
W półfinale USA albo Brazylia.