Osiem dni urlopu dla powodzian
Powódź w Polsce zniszczyła wiele miast i wsi. Powodzianie potrzebują czasu na posprzątania zniszczonych domów. Rządzący mają dać im osiem dodatkowych dni urlopu na żądanie. Dodatkowe dni mają należeć się także pracownikom, którzy będą chcieli pomóc powodzianom. Pomysł nie podoba się pracodawcom.
Do końca roku z ośmiu dni urlopu na żądanie skorzystać będą mogły osoby, które ucierpiały w czasie powodzi w Polsce, a także każdy pracownik, który będzie chciał im pomóc. Propozycję krytykują jednak pracodawcy, przekonując, że takie rozwiązanie daje możliwość do nadużyć. "Pracodawca nie będzie miał możliwości sprawdzenia, czy ten urlop będzie wykorzystany w podanym celu" - zauważa Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, cytowana przez "Dziennik Gazetę Prawną". W opinii cytowanej ekspertki to także zaprzeczenie idei urlopu wypoczynkowego (z jego puli udziela się urlopu na żądanie). Rządowa autopoprawka przewiduje także 20 dodatkowych dni zwolnienia dla powodzian oraz wsparcie poszkodowanych w powodzi firm.
Cały czas trwają zbiórki dla powodzian. Potrzebne są łopaty, osuszacze, kalosze, środki czystości, sprzęt do usuwania gruzu i wielkogabarytowych odpadów. A przede wszystkim na wagę złota są ludzie, którzy przybędą na tereny powodziowe i siłą własnych mięśni pomogą oczyszczać i osuszać domy powodzianom.
fot. Pixabay.com