Awantura w Białym Domu. Scysja między Trumpem a Zełenskim
Wołodymyr Zełenski w Waszyngtonie miał podpisać z Donaldem Trumpem umowę o dostępie amerykańskich firm wydobywczych do eksploatacji metali ziem rzadkich w Ukrainie. Nie doszło do tego.
- Nie mów nam, co mamy czuć. Próbujemy rozwiązać problem. Nie mów nam, co mamy czuć. Nie jesteś w pozycji, aby dyktować. To właśnie robisz - mówił Trump podczas kłótni w Gabinecie Owalnym. Włączył się w to także wiceprezydent USA J.D. Vance, który poradził Zełenskiemu, by podziękował Trumpowi. Trump dodał, że Zełenski nie okazuje mu szacunku.
Zorientowałem się, że Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój. Będzie mógł wrócić, gdy będzie gotowy" - oświadczył Donald Trump po awanturze z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu.
Wcześniej prezydent USA oskarżył Zełenskiego o "igranie z III wojną światową". Ukraińska delegacja miała "błagać" o zrestartowanie rozmów, ale sekretarz stanu USA Marco Rubio i doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Michael Waltz poinformowali gości z Ukrainy, że muszą opuścić Gabinet Owalny - przekazała stacja Fox News. Wspólna konferencja Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego została odwołana, a prezydent Ukrainy wyjechał z Białego Domu.