Nie żyje Leo Beenhakker
W czwartek zmarł Leo Beenhakker. O śmierci poinformowała jego rodzina za pośrednictwem serwisu internetowego Nederlandse Omroep Stichting, holenderskiego nadawcy publicznego. Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski miał 82 lata. Zapisał się w historii naszego futbolu jako pierwszy trener, który dał "Biało-Czerwonym" awans na mistrzostwa Europy.
Zakończenie kariery szkoleniowej ogłosił w 2015 roku, z piłki nożnej całkowicie odszedł jednak trzy lata później.
Pracował w 15 różnych klubach, a wśród nich Real Madryt, Ajax czy Feyenoord. Do tego trzeba doliczyć prowadzenie czterech reprezentacji - Holandii, Arabii Saudyjskiej, Trynidadu i Tobago oraz Polski.
Zapisał się na kartach "biało-czerwonego" futbolu. To właśnie z nim na ławce nasza reprezentacja awansowała po raz pierwszy w historii na mistrzostwa Europy. Drużyna pod jego wodzą wygrała swoją grupę eliminacyjną, wyprzedzając m.in. Portugalię, Serbię i Finlandię. Do historii przeszły mecze z tym pierwszym rywalem - wygrana 2:1 na Stadionie Śląskim w Chorzowie po dublecie Euzebiusza Smolarka (październik 2006) oraz remis 2:2 na Estadio da Luz, którego symbolem jest bramka z dystansu Jacka Krzynówka (wrzesień 2007).
Podczas turnieju finałowego w 2008 r. nie było już tak dobrze, kadra wywalczyła zaledwie punkt w grupie B (remis z Austrią, a pomiędzy nim porażki z Niemcami oraz Chorwacją) i nie wywalczyła awansu do ćwierćfinałów.
Beenhakker pozostał na stanowisku na eliminacje mistrzostw świata (RPA 2010). Na dwie kolejki przed ich końcem, dokładnie 9 września 2009 r., tuż po przegranej 0:3 ze Słowenią ówczesny prezes PZPN Grzegorz Lato ogłosił publicznie zwolnienie go. Pewnie nikt nie spodziewał się wtedy, że spotkanie w Mariborze było jego ostatnim w karierze trenera.
Nadal pozostał aktywny, ale w innych funkcjach, co zresztą nie było dla niego nowością. W latach 2009-2011 był dyrektorem technicznym Feyenoordu, następnie przez kilka miesięcy dyrektorem sportowym w węgierskim Ujpest FC. W 2013 roku znowu pracował dla federacji Trynidadu i Tobago, rozwijając tamtejszą piłkę swoimi spostrzeżeniami i wskazówkami. Na koniec swojej kariery był doradcą zarządu w Sparcie Rotterdam. Całkowicie odszedł z futbolu w 2018 roku, czyli 53 lata po tym, jak objął pierwszy zespół - SV Epe.
fot. X.com/ESPNnl