Polak uniknie więzienia, bo oddał pieniądze, które odbierał na poczcie za kolegę
Polak, który przez wiele tygodni pobierał zasiłek dla bezrobotnych za swojego kolegę nie pójdzie do więzienia, gdyż kwotę 3 200€ oddał w całości. Limerick Circuit Court zdecydował, że Jacek Sadurski nie pójdzie do więzienia za defraudację publicznych pieniędzy.
Polak w pierwszych rozprawach przyznał się do zarzucanych mu czynów pobierania świadczeń za innego Polaka, Stanisława Dama. Sadurski pobierał zasiłek od grudnia 2010 do kwietnia 2011. Co tydzień pojawiał się na poczcie przy Cecil Street oraz co miesiąc podpisywał się w oddziale Social Welfare za kolegę. W zamian obiecane mu zostały butelka whiskey oraz zwrot kosztów za paliwo, bo sam musiał dojechać z Corbally.
Stanisław Dam wrócił do Polski, ale przylatywał raz w miesiącu, aby odebrać pieniądze, żeby następnego dnia być już spowrotem w ojczyźnie.
Doniesienie o tym, że Dam wyjechał, a Sadurski pobiera za niego pieniądze zostało anonimowo przekazane do oddziału świadczeń socjalnych.
Sędzia w uzasadnieniu wyroku 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok, powiedział, że Sadurski nie pobierał pieniędzy dla siebie, a sam zwrócił je we wcześniej wyznaczonym terminie.